Wiedziałam, że musiał urodzić się na śląsku bo jego śląski akcent choć wyczuwalne, że nie godo na co dzień był w porządku :). Sama postać Marka świetnie zagrana, takie typowe ukazanie dobrego serca bad boya ale wiarygodne. Dla mnie dołączył do grupy "aktorów, którzy zapewniają dobre kino" obok Kuleszy, Jakubika, Więckiewicza i innych (którzy zwykle grają u Smarzowskiego ;)).